Co robisz na blogu?

CHAPTER 2 cz.2


Gorące poty uderzyły w moje ciało kiedy usiadłam na twardym łóżku, przyciągając kolana do piersi. Zabrałam dłonie z oczu i powtarzałam sobie w myślach, że to był tylko zły sen.

Wstałam szybko z łóżka i idąc w kierunku przyćmionego światła w łazience, zaczęłam błądzić w ciemnościach. Kładąc palce na moim brzuchu, popchnęłam drzwi idąc w pośpiechu do toalety. 


Nawet nie myślałam, że moje oczy w tamtym momencie były otwarte a to była rzeczywistość - prawdziwy świat. Nie mogłam przestać śnić a przed moimi oczami, nadal stawały obrazy ze snów. 

Wzięłam głęboki oddech i wstałam. Podeszłam do umywalki a następnie opłukałam usta oraz ochlapałam twarz zimną wodą. Podniosłam głowę i wykrzywiłam swoją twarz w grymasie. Moje oczy były puste- ciemno niebieskie. Miałam pod nimi worki a ciemny siniak zdobił moją szczękę. Sięgnęłam w dół aby dotknąć mojego biodra. Uniosłam w górę koszulkę i zobaczyłam gruby, biały bandaż owinięty wokół mojego brzucha. 

Harry musiał go oczyścić. Prawie uśmiechnęłam się na wspomnienie dnia, w którym zyskałam nowe rany bojowe. Siedziałam na stacji kolejowej zanim przybyłam do tego niewinnego miasteczka. Kiedy para dziewcząt podeszła do mnie i zapytały się czy jestem 'tą dziewczyną' nie miałam zamiaru kłamać, ponieważ byłam tą dziewczyną z wiadomości tyle, że nie do końca znali prawdę. Nie miałam zamiaru wymierzać pierwszego ciosu ale byłam cholernie pewna, że chciałam podjąć się walki. 


Zgasiłam światło w łazience i podeszłam do drzwi sypialni, w której Harry pozwolił mi spać. Otworzyłam je i przeszłam przez mały korytarz prosto do kuchni, w której na przeciwko lady stał Harry z filiżanką kawy. 

- Chcesz trochę? - zapytał, pokazując mi swój kubek. Pokręciłam głową.
- Nie przepadam za kawą.
- Jak chcesz - stwierdził, wracając do czytania. Wzięłam mały krok i weszłam w głąb pomieszczenia, bawiąc się koniuszkami palców. 
- Zrobiłaś to sobie? - zapytał, unosząc w górę moją koszulkę. Westchnął, odstawiając kawę. Dopiero teraz zauważyłam, że był półnagi - Ewidentnie - stwierdził.

Zmrużyłam oczy kiedy uniósł swoje ręce w geście obronnym.
- Przepraszam, przepraszam. 

Moje oczy zaczęły skanować jego szczupły tors kiedy pochylił się aby wrócić do czytania gazety. Tatuaże zaśmiecały jego skórę i znalazłam jeden, który przypominał łódź. 
- Gapisz się? - wywrócił oczami. 
- Zgłupiałeś? - parsknęłam
- Hej, jeżeli jesteś jedną z tych osób, które nie mają się gdzie podziać a ja jestem na tyle dobry i pozwoliłem ci tu zostać, mogłabyś przynajmniej udawać miłą - jego głos był ochrypły i głęboki, a ton przepełniony sarkazmem. 

- Masz rację, przepraszam - Dziękuje Ci, że pozwoliłeś mi tu zostać - mój ton był szczery kiedy zobaczyłam, że Harry przestał mierzyć mnie wzrokiem.
- Wiesz, że mogę wpakować się w kłopoty przez ukrywanie kryminalisty.

Oparłam ramię o ścianę i skrzyżowałam swoje nogi.
- Kto powiedział, że jestem winna?

Jego oczy przebiegły wzdłuż mojego ciała.
- Gazety, wiadomości, uh, wszyscy.
Zmrużył ponownie oczy a nie pasująca zmarszczka, pojawiła się na jego czole.

- Nie byłeś tam więc tak szybko mnie nie osądzaj - odgryzłam się na co zamilkł - Skąd możesz o tym wiedzieć? To Cheshire niewinne, małe miasteczko. Mieszkałam zaledwie godzinę drogi stąd - zapytałam na co wzruszył ramionami. 

- Wieści szybko się rozchodzą.

Westchnęłam, pocierając oczy wierzchem dłoni. Moja głowa pulsowała tak jakby nigdy nie przestała od tamtego wydarzenia. 

- Moja dziewczyna niedługo przyjdzie, więc schowaj się na chwilę w sypialni, dobrze? - zacisnęłam dłonie w pięści. Ten chłopak był kutasem absolutnym.

- Ty masz dziewczynę? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami. 

- Tak - skinął - Zazdrosna? - uśmiech uformował się na jego twarzy a ja miałam wielką ochotę mu go zetrzeć. Co za dupek. 

Odwzajemniłam uśmiech 

- Nie, jesteś taki zabawny. Musisz mieć cholernie dużo pieniędzy albo być dobry w łóżku. Ona zdecydowanie nie może chcieć takiej twarzy - skłamałam. Miał przepiękną twarz ale nic nie mogłam poradzić na to, że chętnie uderzyłabym w nią pięścią. 

- Tak, jestem dobry w łóżku, dziękuje.
- Jesteś zarozumiały.
- Jesteś mordercą. 

Zamknęłam się, miałam wrażenie, że moja głowa może wybuchnąć w każdej chwili. 

- Zabiorę swoje rzeczy i odejdę. Dzięki, że pozwoliłeś mi się zatrzymać tutaj na noc. 

Obróciłam się na piętach w kierunku sypialni. 

Nie byłam mordercą, ale byłam pewna, że Harry zasłużył na to aby poznać prawdę. Nikt nie zasłużył. 

***

Hej! Jestem Kasia i razem z Kamilą będziemy to dla Was tłumaczyć. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Szczerze mówiąc ciężko mi się tłumaczyło ten rozdział, ale jakoś się z nim uporałam :)

Zapraszam na moje opowiadanie, które piszę sama: shrovetide-fanfiction.blogspot.com

Do następnego :) 

------
HASHTAG: #PsychopathPL
 
TAK WIĘC KASIA (@demisiaczek) TO NOWA TŁUMACZKA ;) AJM SOŁ HEPI!!! 

KOMENTARZE MOTYWUJĄ DO DALSZEGO TŁUMACZENIA!

PS. KOLEJNY ROZDZIAŁ (3) NORMALNIE W SOBOTĘ .) ~KAMILA

7 komentarzy:

  1. Czekam na następny SUPER<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział 2 czesc 2 nie zgadza sie z czescia 1 :O !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PIERWSZA CZĘŚĆ TO RETROSPEKCJA - COŚ CO DZIAŁO SIĘ KIEDYŚ - DRUGA CZĘŚĆ DZIEJE SIĘ W TERAŹNIEJSZOŚCI WIĘC NA 100% NIE BĘDĄ SIĘ ZGADZAĆ ;)) ~KAMILA

      Usuń
  3. Ten rozdział jest świetny. Jestem ciekawa czy Hazel odejdzie od Harry'ego.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału x
    @carry_death

    OdpowiedzUsuń
  4. G-E-N-I-A-L-N-E! Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń